Gdańszczanie zapłacą za wywóz śmieci mniej, niż początkowo zakładało miasto. Radni znowelizowali przyjętą już w tym roku uchwałę i obniżyli stawki o mniej więcej 15 procent. Metoda naliczania się nie zmienia - mieszkańcy będą płacić od metra kwadratowego.

Za wywóz posegregowanych odpadów mieszkańcy Gdańska zapłacą 56 groszy od metra kwadratowego mieszkania zamiast 66. Za te nieposortowane 72 - zamiast 88. Takie stawki będą obowiązywać tych, którzy mają mieszkania nie większe niż 110 metrów kwadratowych. Reszta płacić będzie więcej - za każdy dodatkowy metr odpowiednia 5 i 7 groszy.

Wprowadzenie obniżki było możliwe po tym, jak miasto zapoznało się z ofertami przetargu na firmę, która będzie zajmować się wywożeniem odpadów. Okazało się bowiem, że urzędnicy forsowali wcześniej stawki zbyt wysokie w stosunku do cen zaproponowanych przez firmy.

Na razie przetarg nie został rozstrzygnięty - wiadomo jedynie, że najniższa oferta została odrzucona ze względów formalnych.

Termin wyboru firmy, która będzie wywozić śmieci, jest zależny od tego, czy wykluczona firma będzie składać odwołanie. Jesteśmy przekonani, że rozstrzygniemy przetarg przed 1 lipca, a więc wtedy, kiedy system musi wejść w życie. Mamy to szczęście, że przetarg ogłosiliśmy już w lutym. Z góry założyliśmy, że mogą być z nim kłopoty i niestety nie pomyliliśmy się. Współczuję tym miastom, które przetargu jeszcze nawet nie ogłosiły - mówi Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska. 

Stawki za wywóz śmieci mogą się jeszcze zmienić

Niewykluczone, że stawki jeszcze w tym roku, zmienią się po raz kolejny. Być może będzie jeszcze jakaś korekta pod koniec roku. Ale to dopiero wtedy, kiedy zobaczymy, ile tak naprawdę mamy odpadów. Bo to jest kluczowe w tym całym systemie, a tego niestety do dzisiaj jeszcze nikt nie wie - dodaje Lisicki.

Metoda płacenia od metra kwadratowego i wysokość wcześniejszych stawek, były w Gdańsku krytykowane. Zarówno przez część radnych jak i grupę mieszkańców, która przyszła protestować na sesję Rady Miasta. Dziś podczas głosowania opozycji radni wyszli z sali obrad.