Zarzut handlu ludźmi postawiła gdańska prokuratura 36-letniemu mężczyźnie, który oszukał 19 obywateli Bangladeszu. Mężczyzna obiecywał dobrą płatną pracę w Polsce. W rzeczywistości ofiary trafiały do ciężkiej fizycznej pracy, za którą nie dostawali praktycznie żadnych pieniędzy.

Cudzoziemcy przebywali zamknięci w domu, skąd transportowani byli tylko do pracy i z pracy. Zatrudnieni byli w jednej z trójmiejskich stoczni. Pomieszczenia, w których przebywali nie były ogrzewane. Mężczyźni musieli spać na podłodze, ponieważ nie było wystarczająco dużo łóżek. Nie mieli też co jeść. Właściciel firmy sporadycznie zostawiał im drobne kwoty na jedzenie, które nie wystarczały nawet na jeden posiłek.

Materiały policyjne

Siedmiu obywateli Bagladeszu już zostało objętych programem ochrony ofiar handlu ludźmi. Trafili do ośrodka Fundacji LaStrada.

36-latek został zatrzymany w piątek. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Grożą mu trzy lata więzienia.