Cztery foki - jedna z gdańskiego zoo i trzy ze stacji morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu - są już na wolności. Trzymiesięczne samce wypuszczono do morza dziś przed południem, na terenie Słowińskiego Parku Narodowego. Dzięki specjalnym nadajnikom przez mniej więcej pół roku będzie można śledzić ich wędrówkę.

Na plażę foki zaniesiono w specjalnych skrzynkach. Każda ma drzwi po obu stronach, bo nigdy nie wiadomo jak w trakcie transportu ułoży się foka. Gdy skrzynie otwierano, obserwujący musieli się położyć - bo foki widząc stojących wokół ludzi mogły się wystraszyć. Dwie z nich od razu powędrowały do wody i szybko odpłynęły. Kolejne, czekały na piasku - zdziwione całą sytuacją. Do tej pory w swoim horyzoncie widziały tylko brzeg basenu, a nagle pojawiają się nad morzem, w naturalnym środowisku. To jest dla nich rzecz nierozpoznana - tłumaczył doktor Krzysztof Skóra ze stacji morskiej UG w Helu. Zaskoczone foki przez kilka minut wylegiwały się na plaży, jakby nie spieszyły się do wolności. W końcu jednak i one odpłynęły.

Przez najbliższe miesiące będą poruszały się przede wszystkim za dużymi ławicami ryb. Docelowo będą szukały stada lub grupy fok. Jak mówią naukowcy, muszą znaleźć grupę, żeby nauczyć się strategii życia na wolności. Grupa, którą znajdą niekoniecznie musi być ich ostatnią. Z czasem najprawdopodobniej oderwą się od stada i będą szukały samic - aby założyć własne stadko.

Jedna z fok to Oliw (Aron), dla którego imię wybrali słuchacze RMF FM. To pierwsza w historii gdańskiego ogrodu foka, która została wypuszczona na wolność.

Fok w Bałtyku przybywa

Przez ostatnie dwanaście lat populacja fok w Bałtyku zwiększyła się niemal dwuipółkrotnie. 2000 rok to jest około 10 tyś fok w całym Bałtyku. Teraz mamy ich mniej więcej 24 tysiące. Brakuje nam jednak jeszcze 3 razy tyle do stanu, który był na przełomie XIX i XX wieku - tłumaczy Skóra. To zasługa przede wszystkim państw skandynawskich, ale Polacy także dorzucili do tego swoją cegiełkę.

Nasz wkład to wiedza. Mamy największą ilość danych o migracjach fok młodych. To jest największa już chyba próbka światowa. Duże doświadczenie w leczeniu fok szarych - zachodnia Europa ma większe w leczeniu fok pospolitych. Edukacja, no i przywrócenie w świadomości narodu, że foka jest składnikiem naszej fauny. Że foka w ogóle jest! Jak zaczynaliśmy ten projekt trudno nam było znaleźć kogoś w Warszawie, kto by chciał wierzyć w ogóle, że foki żyją w Bałtyku - opowiada doktor Skóra.

Obecnie na polskich wodach największe skupisko dzikich fok żyje w okolicy ujścia Wisły. Wiosną naliczono tam 33 sztuki. To przede wszystkim młode, jeszcze nierozmnażające się osobniki.