Międzynarodowe Targi Katowickie szukają pieniędzy na spłatę olbrzymich długów. Tylko Śląskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu spółka winna jest prawie 2 mln złotych. To koszt rozbiórki zawalonej hali.

Dziś, niedaleko miejsca, gdzie w styczniu doszło do katastrofy, zaczyna się salon samochodowy. To pierwsza impreza targowa od czasu tragedii.

Organizowanie takich imprez to jeden sposobów zdobywania pieniędzy na spłatę długów i na powołanie specjalnego funduszu na rzecz ofiar katastrofy. W październiku odbędzie się jeszcze jedna impreza targowa, ale na tym na razie koniec.

Prezes targów mówi krótko: brak pieniędzy może oznaczać kłopoty ze stworzeniem funduszu. Sytuacji nie ułatwia też konkurencja, a tej na Śląsku stale przybywa.