Dziś na Mierzei Wiślanej, między innymi z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka, symboliczne rozpoczęcie kontrowersyjnej inwestycji. Chodzi o przekop Mierzei, który jest jedną ze sztandarowych obietnic rządów Zjednoczonej Prawicy. W Nowym Świecie koło Kątów Rybackich zostanie symboliczna wbita pierwsza łopata pod budowę kanału żeglugowego między Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym.

Symboliczne rozpoczęcie budowy przekopu ma się odbyć w południe. Symboliczne, bo jak podkreśla nasz reporter Kuba Kaługa, nie ma jeszcze decyzji środowiskowej w tej sprawie, nie ma pozwolenia wodno-prawnego, a do 3 listopada trwać powinny konsultacje społeczne.

Jest to dla mnie hucpa polityczna urządzana przez Prawo i Sprawiedliwość, które tuż przed wyborami chce pokazać, że rzekomo realizuje obietnice - komentuje Mieczysław Struk, marszałek Województwa Pomorskiego, którego samorząd jest przeciwny przekopowi.

Zgodę na realizację inwestycji wydać powinien wojewoda pomorski, ale ponieważ procedury administracyjne trwają, nie mógł tego zrobić.

Zostanie wydane, jak tylko zakończy się cały proces postępowania administracyjnego i zostanie to wykonane priorytetowo, ponieważ jest to sprawa bardzo ważna - powiedziała Paula Poniewierza, koordynator biura wojewody pomorskiego.

Według rządu PiS przekop Mierzei Wiślanej to inwestycja kluczowa, która ma ożywić gospodarczo Warmię i Mazury, a jednocześnie projekt ten realizowany jest pod kątem bezpieczeństwa państwa.

Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną ma mieć 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu jednostek o parametrach morskich, tj. zanurzeniu do 4 m, długości 100 m, szerokości 20 m.

Zgodnie z zapowiedziami, pierwsze jednostki przez kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną będą mogły przepłynąć w 2022 roku. Inwestycja ma kosztować ok. 880 mln zł; będzie finansowana w całości z budżetu państwa. 

(j.)