Stu pasażerów promu miejskiego w Świnoujściu przez blisko dwie godziny było uwięzionych na środku kanału łączącego dwa brzegi miasta w jego centrum. Prom nie mógł dopłynąć do brzegu, bo jednostka się zepsuła. Ostatecznie ​prom do nabrzeża bezpiecznie dopchała bliźniacza jednostka, obsługująca drugą przeprawę.

Do awarii doszło tuż po tym, jak prom odbił od nabrzeża przystani. Doszło do pęknięcia przewodu mechanizmu obrotu pędnika.

Kapitan promu wydał komendę "kotwicę rzuć". Dzięki jego błyskawicznej reakcji nie doszło do uderzenia jednostki w nabrzeże pobliskiego półwyspu Kosa.  

Załoga próbowała usunąć awarię. Gdy to się nie powiodło, z pomocą ruszył inny prom. Po kilkunastu minutach udało się bezpiecznie dopchać uszkodzoną jednostkę do nabrzeża na wyspie Uznam. Pasażerowie bezpiecznie zeszli na ląd.  

Położenie Świnoujścia, miasta leżącego na wyspach Wolin, Uznam i Karsibór jest specyficzne, nie ma ono bowiem stałego połączenia drogowego z resztą kraju, a niekiedy w kolejce do przeprawy trzeba czekać nawet kilka godzin. Do 40-tysięcznego Świnoujścia można dostać się od strony lądu wyłącznie promem, który pływa po rzece Świnie.

Na wyspie Uznam, gdzie mieszka 80 proc. mieszkańców miasta, znajduje się centrum administracyjno-usługowe i dzielnica nadmorska wraz z obiektami turystyczno-uzdrowiskowymi. Tylko 40 km kwadratowych wyspy należy do Polski, reszta, tj. 380 km kwadratowych, leży po stronie niemieckiej.

Przeprawa w Karsiborze obsługuje samochody ciężarowe i osobowe. Druga przeprawa, tzw. miejska, obsługuje samochody mieszkańców miasta. 

(mpw)