Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o mObywatelu, którego celem jest zrównanie dokumentów cyfrowych w tej aplikacji z dokumentami tradycyjnymi. Chodzi m.in. o dowód osobisty czy prawo jazdy. Chcemy, żeby mObywatel stał się mitycznym w czasach PO "jednym okienkiem" do załatwiania swoich spraw - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Projekt ustawy o aplikacji mObywatel, który we wtorek przyjęła Rada Ministrów, zrówna dokumenty, które są zawarte w tej aplikacji, z dokumentami tradycyjnymi. 

Dowód i prawo jazdy w telefonie

Wszystkie dokumenty tradycyjne, jak plastikowe dowody osobiste, prawa jazdy, legitymacje szkolne oraz studenckie będą respektowane w Polsce na równi z dokumentami w aplikacji. Dokumenty tradycyjne będą nadal obowiązywały.

W aplikacji mObywatel ma się znaleźć możliwość wystawiania pełnomocnictw do załatwiania wielu spraw urzędowych, a także wnosić opłaty urzędowe. Wprowadzone zostaną także powiadomienia, które będą przypominały jej użytkownikom o konieczności m.in. aktualizacji.

Aplikacja mObywatel niedawno skończyła pięć lat i do tej pory zanotowała 9 mln pobrań. Za jej pośrednictwem pobrano ponad 5 mln certyfikatów covidowych, czy ponad 3,7 mln dokumentów mPrawo jazdy.

Szczegóły projektu

Projekt ustawy o aplikacji mObywatel zakłada m.in., że wszystkie dokumenty tradycyjne, jak plastikowe dowody osobiste, prawa jazdy, legitymacje szkolne oraz studenckie będą respektowane w Polsce na równi z dokumentami w aplikacji. Wyjątkiem będzie potwierdzenie tożsamości podczas wnioskowania o nowy dowód osobisty. Cyfrowym dokumentem tożsamości nie będzie można się posłużyć także przekraczając granicę kraju. W tym wypadku wciąż wymagane będzie okazanie dowodu osobistego w formie tradycyjnej lub paszportu.

Nowa regulacja ma umożliwić jednostkom samorządu terytorialnego i innym pomiotom udostępnianie w mObywatelu lokalnych dokumentów, np. karty mieszkańca miasta czy kart członkowskich, np. klubu seniora, klubu sportowego czy innych.

W ramach mObywatela dostępne będą także usługi e-Urzędu Skarbowego. Możliwe będzie także płacenie online za usługi administracyjne, czyli np. wydanie dokumentów, wniosków czy uiszczanie opłat skarbowych.
W przyszłości aplikacja mObywatel będzie m.in. wysyłała powiadomienia o otrzymaniu zwrotu podatku, dofinansowaniu z gminy czy decyzji o przyjęciu dziecka do przedszkola. Poinformuje także o zbliżającym się terminie ważności dokumentów, takich jak dowód osobisty czy paszport.

Aplikacja mObywatel ma być zintegrowana z Centralną Ewidencją i Informacją o Działalności Gospodarczej (CEIDG), Krajowym Rejestrem Sądowym (KRS), Rejestrem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Rejestrem Komorników i Notariuszy.

Premier o aplikacji mObywatel

Premier Morawiecki na konferencji po posiedzeniu rządu podkreślił, że minęło pięć lat, odkąd rząd udostępnił aplikację mObywatel. Dzisiaj ta aplikacja posiada ponad 9,5 mln użytkowników - powiedział.

Zwrócił uwagę, że aplikacja już uprościła im załatwianie codziennych spraw w urzędach. To, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich kilku lat, to rewolucja w dostępie obywateli do różnego rodzaju usług publicznych - ocenił.

mObywatel to cyfryzacja w służbie codzienności, dlatego aplikacja będzie nadal rozwijana. Już teraz jest intensywnie rozwijana. Coraz więcej usług i dokumentów będzie dostępnych w ramach aplikacji - powiedział Morawiecki.

W ocenie szefa rządu nowe rozwiązanie "pozwoli postawić kolejny krok na drodze do nowoczesnego państwa, przyjaznego i bliskiego sprawom ludzi".

Jedno okienko

Chcemy, aby mObywatel stał się tym mitycznym w czasie Platformy Obywatelskiej "jednym okienkiem" - powiedział premier. Jak zaznaczył, mówi o "obiecankach-cacankach" Platformy o tym, że w jednym miejscu będzie można załatwić wiele spraw urzędowych.

Nie tylko to zrobiliśmy, ale przeskakujemy ten etap, ponieważ w okienku swojego własnego telefonu, własnego komputera będzie można załatwić o wiele więcej, niż oni byli w stanie zintegrować w zarządzanych przez siebie urzędach - przekonywał Morawiecki.

Informatyzacja państwa, jak tłumaczył szef rządu, jest również przekazaniem w ręce obywateli ogromnej ilości wolnego czasu. Tak naprawdę jest to realizacja naszego postulatu wolności. Postulatu dobrowolności i wolności. Niech każdy załatwia swoje sprawy tak, jak chce, i niech ma jak najwięcej wolnego czasu - podkreślił.