Polska weszła do Unii Europejskiej w 2004 roku. Od tego czasu nasze pensje wzrosły o jedną trzecią. Pomimo tego nadal są trzy razy niższe niż unijna średnia - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". Jeżeli w tym tempie będziemy gonić Wspólnotę, to dopiero za 65 lat zrównamy się płacami z innymi krajami UE.

Przeciętne wynagrodzenie brutto w 2011 roku wyniosło w Polsce 800 euro i było o 33 procent wyższe niż w 2005 roku - wynika z danych Eurostatu. W krajach UE niewiele więcej od nas zarabiają jedynie Czesi (190 euro) i Słowacy (111 euro). Problem w tym, że przeciętna płaca w 27 krajach Wspólnoty to 2177 euro.

Przepaść, jaka dzieli nas od Europy wciąż jest ogromna, choć zmniejsza się z roku na rok. Jeszcze w 2005 roku średnie wynagrodzenie w naszym kraju było o 69 procent niższe niż w UE. W roku ubiegłym ta różnica wynosiła 63,3 procent. To oznacza, że średnio w roku skracamy dystans do krajów Wspólnoty zaledwie o 0,95 pkt proc.

Jeśli nadal w tym tempie będziemy gonić inne kraje UE, uzyskamy takie same przeciętne płace nominalne jak tam dopiero za 65 lat, a takie jak w strefie euro - za 85 lat. Trzeba jednak pamiętać, że ta różnica jest o połowę mniejsza, jeśli uwzględni się siłę nabywczą polskich wynagrodzeń. Większość produktów i usług jest bowiem tańsza u nas niż na Zachodzie. Na przykład za chleb płacimy o jedną trzecią mniej niż Niemcy.

Eksperci uważają, że różnice w wynagrodzeniach są związane z naszą mniejszą produktywnością, czyli wartością PKB na jednego pracującego. Nie chodzi o to, że wkładamy w pracę mniej wysiłku. Wydajność jest mniejsza, ponieważ firmy często nie mają najnowszych technologii produkcji i nowoczesnych maszyn. A organizacja pracy jest gorsza niż na Zachodzie, choć się poprawia - mówi prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Dysproporcje w płacach najbardziej odczuwa rynek pracy. Jeżeli tego nie zmienimy, poprawiając jednocześnie wydajność pracy, to grozi nam to, że najlepsi pracownicy wyjadą za granicę - podkreśla Kabaj. Nasz kraj do tej pory opuściło blisko 2 miliony osób.