Kancelaria Sejmu ma nie lada problem, czy poddać pod głosowanie projekt ustawy o usługach turystycznych, który miał m.in. wprowadzić sztywny 30-dniowy termin składania reklamacji przez klientów biur podróży. Jak informuje reporter RMF FM Mariusz Piekarski, wszystko przez opinię Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, który uznał, że projekt jest niezgodny z prawem europejskim.

Ustawę dyskwalifikują przepisy dotyczące zabezpieczenia turystów w sytuacji bankructwa biura podróży. Zdaniem UKIE wbrew unijnym dyrektywom ustawa nie chroni dostatecznie podróżnych. Nie gwarantuje turystom zwrotu pieniędzy w sytuacji, gdy zostali zmuszeni do opłacenia na miejscu, np. hotelu z własnych pieniędzy, choć zapłacili za wycieczkę a organizator ich nie przelał.

UKIE wytyka też błąd dotyczący zagranicznych przewodników wysokogórskich. Urząd przypomina, że jest to zawód regulowany unijną dyrektywą, a przewodnicy posiadają międzynarodowe certyfikaty. Błędem jest więc zapis, że mogą oni jedynie okazjonalnie świadczyć usługi w Polsce, ograniczając się do grup turystów, którym towarzyszą.