30 tysięcy osób – jak szacują specjaliści – deklaruje chęć oddania szpiku kostnego. Zaledwie 2-2,5 tysiąca z nich zostaje przebadana. Na więcej nie starcza pieniędzy z Ministerstwa Zdrowia.

Polskie rejestry posiadają tylko około 10 tysięcy przebadanych dawców - to pięć razy za mało. W większości przypadków szpiku trzeba więc szukać za granicą i słono płacić.

Koszty pozyskania dawcy z rejestru niemieckiego, który zresztą jest jednym z najtańszych, to suma kilkunastu tysięcy euro. Kiedy mamy dawcę z Polski koszty są nieporównywalnie mniejsze - mówi profesor Jerzy Kowalczyk, krajowy konsultant do spraw hematologii dziecięcej. Problem w tym, skąd wziąć pieniądze na badania, skoro w służbie zdrowia brakuje na wszystko - pyta Kowalczyk.