Czechy wciąż nie mają następcy Vaclava Havla. Trzecia runda głosowania w Zgromadzeniu Narodowym nie wyłoniła nowego prezydenta. Ani Vaclav Klaus, ani Jaroslava Moserova nie zdobyli wymaganej większości głosów. Wybory po raz trzeci trzeba będzie zaczynać od nowa.

Pierwsza rudna zakończyła się sensacją odpadł Milos Zeman uważany za faworyta dzisiejszych wyborów. Do drugiej rundy przeszli Vaclav Klaus, kandydat liberalno-konserwatywnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) i Jaroslava Moserova, wystawiona przez senacki Klub Otwartej Demokracji i klub Niezależnych.

Rozstrzygnięcia nie przyniosła też ani druga, ani trzecia tura. Żaden z kandytaów nie zdobył potrzebnych 141 głosów. Wybory po raz trzeci trzeba będzie zaczynać od nowa. Odbędą się nie wcześniej niż za 3 tygodnie, ale i nie później niż 4 marca, kiedy to upłynie 30 dni od ustąpienia Vaclava Havla.

W Czechach coraz częściej mówi się, że prezydenta powinni wybierać obywatela w wyborach powszechnych, a nie parlament. Gdzie sprzeczne interesy partii prowadzą do blokowania kolejnych wyborów.

Z kolei w Wiedniu podano, że prezydenci Austrii i Polski wraz z małżonkami wybierają się we wtorek do Pragi, by pożegnać się z Vaclavem Havlem, który po ponad 12 latach sprawowania urzędu szefa państwa żegna się z fotelem prezydenta.

05:55