Bill Clinton ponownie przeprosił publicznie za romans z Moniką Lewinsky. Tym razem na zgromadzeniu duchownych protestanckich na przedmieściach Chicago.

Prezydent USA powiedział, że nie chciałby, aby ta sprawa zaszkodziła kampanii wiceprezydenta Ala Gore'a. Już za cztery dni w Los Angeles rozpoczyna się Konwencja Partii Demokratycznej, na której Gore formalnie zostanie nominowany na kandydata w wyborach prezydenckich.

Niektórzy sympatycy Gore'a proponowali, by Clinton wygłosił tam kolejne przeprosiny za aferę z Lewinsky, co miałoby pomóc wiceprezydentowi. Biały Dom daje jednak do zrozumienia, że to wykluczone. Wystąpienie w kościele w Chicago miało prawdopodobnie zastąpić wyrażenie skruchy na konwencji.

01:10