Szef informatyków chorzowskiej policji wynosił z komendy wartościowe przedmioty i zastawiał je w lombardzie. Nieoficjalnie mówi się, że Robert N. był uzależniony od hazardu i potrzebował pieniędzy. Zostawił tam co najmniej cztery policyjne telefony komórkowe i wart kilka tysięcy złotych projektor multimedialny.

Nikt w Komendzie Miejskiej Policji w Chorzowie nie potrafił wytłumaczyć reporterowi RMF FM Piotrowi Glinkowskiemu, dlaczego zniknięcie przedmiotów odkryto dopiero w trakcie inwentaryzacji. Okazało się natomiast, że oprócz telefonów i rzutnika, brakuje też kilku drukarek. Nie wiadomo jednak, czy za ich zniknięcie odpowiada ten sam mężczyzna.

Informatyk został już zawieszony w wykonywaniu obowiązków. Za przywłaszczenie policyjnego mienia grozi mu pięć lat za kratkami.