Prezydent George W. Bush wygłosił we wtorek wieczorem swoje pierwsze przemówienie polityczne przed zebranymi na uroczystym posiedzeniu obiema izbami Kongresu. Transmitowane przez wszystkie stacje telewizyjne - w porze najwiekszej oglądalności - było okazją do przypomnienia społeczeństwu wyborczych obietnic i sposobów na ich realizację.

Prezydent mówił prawie wyłącznie o sprawach wewnętrznych, głównie o budżecie i planach obniżenia podatków. To była właściwie pierwsza okazja do przekonania społeczeństwa do konkretnych planów, które mają być wypełnieniem wyborczych obietnic. Przyjęcie w samym Kongresie było dobre. Podczas tego przemówienia panuje tam zwyczaj witania owacją na stojąco prawie każdej zasadniczej myśli prezydenta. Demokraci wstawali prawie równie często jak Republikanie. Ocenia się, że Bush pokazał się z dobrej strony. Rzeczywiście zmienił ton Białego Domu. Mówił nie tylko o obniżeniu podatków, które jest kością niezgody z Demokratami ale i o sprawach bliskich ich sercu jak opieka socjalna i edukacja. Starał się przekonać słuchaczy, że przy zapowiadanej nadwyżce budżetowej pieniędzy wystarczy właściwie na wszystko. Demokraci twierdzą jednak, że to nieprawda a realizacja obecnych planów budżetowych może prowadzić do katastrofy. Z oczywistych względów skutki takiej katastrofy mogłyby wpłynąć na całą światową gospodarkę, dlatego debata budżetowa będzie z uwagą obserwowana także poza Stanami Zjednoczonymi

Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, że "dzisiejsza Ameryka jest narodem stojącym przed wielkimi wyzwaniami, który ma jednak jeszcze większe środki", by im sprostać. Projekt budżetu na 2002 rok zostanie formalnie przedstawiony Kongresowi w środę. Rok finansowy w Stanach Zjednoczonych jest liczony od 1 października do 30 września. Prezydent Stanów Zjednoczonych rozpoczął przemówienie o 21.00 czasu miejscowego - w najlepszym czasie telewizyjnym. Było ono transmitowane przez wszystkie wielkie sieci telewizyjne. Oglądało je dziesiątki milionów Amerykanów.

foto EPA

07:10