"Czujemy się głupio. Okazuje się, że ci, którzy nie przestrzegają prawa są premiowani" - narzekają dyrektorzy szpitali, którzy wykupili ubezpieczenia od zdarzeń medycznych. Ministerstwo Zdrowia najpierw nakazało obowiązkowo się ubezpieczać. Ale, gdy okazało się, że większość szpitali nie robi - zmieniło przepisy i uznało, że polisy mogą być dobrowolne.

Dyrektorzy szpitali chcą ponownie negocjować z ubezpieczycielami. Jedni będą się domagać tylko obniżenia składki. Inni w ogóle chcą anulować umowy, by nie płacić już drugiej raty horrendalnie wysokiej składki. Jeżeli nie trzeba, to nie będziemy podpisywali i będziemy czekali, co się dalej dzieje - mówi Józef Maciołek, dyrektor Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku, które wykupiło polisę wartą 380 tysięcy złotych.

Ale to też nie rozwiąże problemu. Bo cały czas pacjenci mogą skarżyć się do komisji przy wojewodzie na błędy lekarzy. Lecznice, które nie są ubezpieczone, będą musiały koszty odszkodowań pokrywać z własnych środków. W tej chwili na Mazowszu ubezpieczonych jest 38 z 200 szpitali. W województwie warmińsko-mazurskim taką polisę ma tylko jeden szpital.