Mieszkańcy Nowego Warpna nad Zalewem Szczecińskim cieszą się z pierwszych lamp ulicznych zasilanych minisiłowniami słoneczno-wiatrowymi. Jedno z najmniejszych miast w Polsce tym samym zaczęło w praktyce uniezależniać się od dostaw prądu od energetycznych operatorów.

Latarnie już działają. Każdą zasila indywidualne ogniwo słoneczne i niewielkie śmigło na szczycie każdego ze słupów. Lampy będą świecić niezależnie od stanu linii energetycznych w Puszczy Wkrzańskiej, zrywanych przy każdym większym wietrze.

Koszt jednej latarni to 15 tysięcy złotych. Miasto chce ich postawić łącznie 300. Wyjdzie drogo, ale zwróci się najdalej za 3 lata - wylicza burmistrz Władysław Kiraga. Koszty przesyłowe są znaczne, energia elektryczna drożeje i będzie drożała jeszcze przez jakiś czas - dodaje.

I dlatego samozasilające się uliczne lampy to nie koniec. W mieście już rozpoczęto przygotowania do budowy wiatraka, który od prądu z zewnątrz ma uniezależnić tzw. strategiczne obiekty - szkołę, wodociągi i oczyszczalnię ścieków.