Cierpiąca na bezsenność młoda niedźwiedzica z Podkarpacia może zamieszkać w XIX-wiecznej niedźwiedziarni na terenie Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie w Wielkopolsce - orzekli specjaliści z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Zwierzę, które przez dwa dni pojawiało się w okolicach Jarosławia i pobliskich wsiach, schwytano pod koniec stycznia.

Zgodę na przeniesienie niedźwiedzicy do Gołuchowa musi jednak wyrazić Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych. Tamtejsza niedźwiedziarnia została wyremontowana w 2009 roku. Ostatnie zwierzęta mieszkały w niej w latach 1902-1939 ubiegłego wieku. Sprowadził je ówczesny właściciel gołuchowskich dóbr, książę Witold Czartoryski.

Specjaliści z Wrocławia, którzy oglądali niedźwiedziarnię, uważają jednak, że mający 100 m kwadratowych powierzchni obiekt, nadaje się w obecnym stanie jedynie jako pomieszczenie wewnętrzne. Niedźwiedzica na pewno nie będzie już spała, musi więc zostać zbudowany wybieg - powiedziała pracownik naukowy Uniwersytetu, Agnieszka Sergiel.

Według niej, zwierzę nie wróci już do natury. Lokum dla niego musi być docelowe, a nie czasowe. Niedźwiedzie transportuje się na środkach uspokajających, są bardzo wrażliwe na przegrzanie i nie można ich przewozić z miejsca na miejsce. Jeśli będzie decyzja o przywiezieniu jej do Gołuchowa, to musiałaby zostać tutaj na stałe - wyjaśniła Sergiel.

Dyrektor ośrodka w Gołuchowie Benedykt Roźmiarek popiera propozycję umieszczenia tam niedźwiedzicy, ale zaznacza, że najpierw muszą się na to zgodzić Lasy Państwowe. Ewentualna decyzja spowoduje dość znaczne nakłady finansowe - trzeba będzie zbudować kilkusetmetrowy wybieg, teren ogrodzić i zatrudnić obsługę oraz zapewnić misiowi wyżywienie - powiedział.

Gołuchowski obiekt ma ciemną gawrę i dwa inne pomieszczenia. Według Roźmiarka, wystarczą dwa tygodnie, aby stworzyć tam odpowiednie warunki dla niedźwiedzicy. Wiosną ośrodek musiałby rozpocząć budowę ogrodzenia i wybiegu oraz kanalizacji i wodociągu. To wszystko wymaga też zgody konserwatora zabytków i opracowania odpowiedniej dokumentacji - zaznaczył dyrektor.

Młoda niedźwiedzica, którą schwytano pod koniec stycznia, trafiła do lecznicy dla zwierząt w Przemyślu. Władze tego miasta rozważają możliwość pozostawienia zwierzęcia u siebie. Uważają, że w mieście są miejsca, gdzie mogłoby zamieszkać. Mieszkańcy Przemyśla nazywają je od pewnego czasu Przemisią.

Zwierzę waży około 100 kg. Dorosłe osobniki osiągają wagę trzykrotnie wyższą. Żyją do 50 lat. Należą do najgroźniejszych drapieżników w Europie. W Polsce żyje ponad 100 niedźwiedzi - około 90 proc. na Podkarpaciu.