Zastępca Rzecznika Interesu Publicznego Jerzy Rodzik nie odwoła się od wyroku Sąd Lustracyjnego w sprawie Zyty Gilowskiej. We wrześniu w poszlakowym procesie sąd uznał, że nie ma dowodów, by przypisać Gilowskiej tajną i świadomą współpracę z SB.

Jerzy Rodzik mówi, że miał wątpliwości czy oświadczenie Zyty Gilowskiej jest prawdziwe. Sąd w uzasadnieniu do wyroku te wątpliwości wskazał i Rodzikowi to wystarczy.

Nie odwołuje się od samego wyroku, ponieważ nie ma żadnych nowych dowodów, a więc szans na inny wyrok sądu: W związku tym, że jest to materia bardzo ocenna, ja bym musiał prowadzić polemikę z ustaleniami sądu, a te ustalenia są bardzo starannie uzasadnione, bardzo wszechstronnie, zgodnie z regułami kpk. W związku z tym nie ma szans na podważenie stanowiska sądu moim zdaniem.

Rodzik zapewniał, że kończy tę sprawę jak każdą inną, bez specjalnych emocji. Teczkę z nazwiskiem „Gilowska” włoży do swojej szafy z czystym sumieniem.

Adwokat minister finansów, Piotr Kruszyński, decyzję Rodzika przyjął z nieukrywaną satysfakcją. Sędzia Rodzik wycofał się rakiem. Myślę, że jako adwokat mogę czuć się usatysfakcjonowany - powiedział prawnik. Dodał, że będzie namawiać Gilowską, aby nie składała odwołania od wyroku Sądu Lustracyjnego.

Jeśli obrona rzeczywiście nie złoży apelacji - wyrok oczyszczający Zytę Gilowską z zarzutu kłamstwa lustracyjnego - wkrótce się uprawomocni.