Szczecińscy urzędnicy dostaną podwyżki, ale nie takie, jakich się domagali. Mimo organizowanych pikiet władze miasta postawiły na swoim i dadzą pracownikom urzędu, domów pomocy społecznej czy żłobków podwyżki w minimalnej wysokości.

Pracownicy miejskich jednostek budżetowych domagali się wzrostu płac o 1000 złotych brutto. W listopadzie i grudniu protestowali, organizowali pikiety przed magistratem. 

Pracownicy MOPR-u w ramach protestu nie przychodzili do pracy. Większość pracuje tam za najniższą krajową. Protesty jednak niewiele dały. 

Jak poinformowało biuro prasowe urzędu miasta, zakończyły się analizy dotyczące regulacji płac dla pracowników miejskich jednostek komunalnych. Zgodnie z zapowiedziami otrzymają oni podwyżki w wysokości 210 zł brutto

Jak dodaje Dariusz Sadowski z biura prasowego, tych podwyżek na dobrą sprawę być nie powinno.

Nie ma porozumienia w sprawie regulacji płac pomiędzy związkowcami a władzami miasta i w tej sytuacji podwyżek być nie powinno, bo nie udało się ustalić ich wysokości. Władze miasta podjęły jednak decyzję, by wypłacić tyle ile same proponowały, czyli 210 złotych brutto na etat - mówi Sadowski.

Oprócz tego dodatkowe środki w wysokości 3 mln zł trafią dla pracowników sfery społecznej

Na dodatkowo podwyższone uposażenie mogą natomiast liczyć pracownicy sfery społecznej, którzy m.in.: świadczą pracę socjalną, wykonują czynności opiekuńcze, realizują zadania wychowawcze i asystenckie. Chodzi m.in.: o osoby zatrudnione w jednostkach takich jak: Domy Pomocy Społecznej, Zespół Żłobów Miejskich czy w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie

Szczegółowym rozdysponowaniem środków zajmą się dyrektorzy poszczególnych jednostek. Podwyżkami w sferze społecznej zostanie objętych łącznie ok. 800 etatów. Regulacja wynagrodzeń obejmie w sumie ok. 7,5 tysiąca etatów

W sumie regulacja wynagrodzeń to koszt 23 mln zł. Powyższe regulacje nie kończą procesu związanego z poszukiwaniem możliwości kolejnych podwyżek.