Były komendant śląskiej policji gen. Mieczysław Kluk jest ostatecznie uniewinniony w sprawie ujawnienia tajemnic - państwowej i służbowej - członkom grupy przestępczej. Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratora generalnego w wątku odnoszącym się do Kluka.

W sprawie chodziło m.in. o zarzut ujawnienia podejrzanym w tzw. aferze paliwowej tajnych informacji dotyczących powołania grupy do walki z gangami paliwowymi.

Uzasadniając oddalenie kasacji od wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z czerwca 2016 w wątku uniewinnienia Kluka, sędzia SN Jarosław Matras stwierdził: W naszej ocenie kasacja jest oczywiście niezasadna co do oskarżonego Kluka.

SN uchylił natomiast uniewinniający wyrok szczecińskiego SA w innym wątku: w odniesieniu do trzech osób współoskarżonych z Klukiem, w tym przedsiębiorcy paliwowego Artura K. - chodzi m.in. o kwestię usiłowania przekupstwa w związku z próbą uzyskania policyjnych dokumentów. Ten wątek - w odniesieniu do tych trzech oskarżonych - wrócił do ponownego rozpoznania w I instancji przed Sądem Okręgowym w Szczecinie.

Procesy przed sądami obu instancji toczyły się od ponad 10 lat. W poprzednim procesie generał był oskarżony o korupcję, przekroczenie uprawnień, użycie broni i ujawnienie tajemnicy. W 2011 roku został prawomocnie skazany na 1,5 roku więzienia za groźby użycia broni podczas zatrzymania go przez ABW, a w sprawie korupcyjnej prawomocnie uniewinniony. Decyzją sądu apelacyjnego do ponownego rozpoznania trafił wtedy zarzut ujawnienia tajemnicy służbowej.

Według aktu oskarżenia, osoby zamieszane w nielegalny obrót paliwem, aby zminimalizować możliwość wykrycia ich procederu, korumpowały funkcjonariuszy i urzędników, którzy mogli im zagrozić. Dowodem w procesie była m.in. kopia tajnej decyzji o powołaniu specjalnej grupy zadaniowej do walki z nielegalnym obrotem paliwem, znaleziona podczas przeszukania w firmie BGM. Materiały ze śledztw miał - według prokuratury - przekazywać Kluk. Generał ani w śledztwie, ani przed sądem nie przyznał się do winy.


(e)