O dużym szczęściu może mówić mieszkaniec niemieckiego Bochum. Mężczyzna miał trafił do więzienia na 71 dni, ponieważ nie zapłacił 710 euro grzywny. W ostatniej chwili uratował go... automat do gier.

Historię opisują niemieckie media, powołując się na policję. Funkcjonariusze natrafili na poszukiwanego podczas rutynowej kontroli w sali z automatami do gier, wylegitymowali i już mieli go wyprowadzić, gdy "jednoręki bandyta", na którym grał ów 37-letni mężczyzna, zadzwonił, rozbłysnął światłami i wypłacił główną wygraną - całe 1000 euro.

Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, zgarnął wygraną i na miejscu zapłacił funkcjonariuszom zaległą grzywnę. Rzecznik policji w Bochum przyznał, że z takim zrządzeniem losu spotkał się w swej policyjnej karierze po raz pierwszy.

(abs)