"Kiedy będziemy wprowadzali sztuczną inteligencję w nasze życie na zasadzie współpracy, będziemy mieli supermoc, a nie będziemy do zastąpienia" - powiedział w Radiu RMF24 Sebastian Kondracki, inicjator powstania Bielika. Jest to polski model językowy podobny do ChataGPT. Ekspert był gościem Krzysztofa Urbaniaka w drugą rocznicę publicznej premiery wynalazku firmy OpenAI. Kondracki mówił również m.in. o tym, jak zmieniła się sztuczna inteligencja w ciągu minionych dwóch lat i jej postrzeganie w Polsce i na świecie.
30 listopada 2022 roku - to data publicznego udostępnienia ChataGPT przez firmę OpenAI. Od tamtego dnia o AI - lub, po polsku, SI - mówi się dużo.
O rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce i na świecie oraz tym, jakie znaczenie może mieć w naszym życiu w internetowym Radiu RMF24 mówił ekspert w tej dziedzinie - Sebastian Kondracki. Jest on inicjatorem grupy SpeakLeash, która utworzyła Bielika - pierwszy polski tzw. duży model językowy (large language model - LLM). Podobnym LLM-em jest również ChatGPT.
Jak powiedział Sebastian Kondracki w Radiu RMF24, premiera ChataGPT spowodowała, że "w ciągu kilku dni miliony użytkowników zaczęły używać sztucznej inteligencji". Zwrócił on uwagę, że "pojawiło się dużo ekspertów".
To taka trochę Małyszomania. Ale w Polsce miała dużo dobrego, bo teraz mamy dużo dobrych skoczków narciarskich - stwierdził ekspert.
Dodał, że ChatGPT spowodował dyskusje, np. o tym, jak używać go w np. edukacji.
Sebastian Kondracki mówił w Radiu RMF24 o tym, że "sztuczna inteligencja ma postrzępione granice". Czasami w niektórych zadaniach bardzo dobrze sobie radzi, a w niektórych ma problemy - zaznaczył.
Chat GPT świetnie sobie radzi, żeby wygenerować jakąś krótką nowelę, opowiastkę i ona jest pełna kreatywności, wyobraźni. Ale np. wygenerowanie wiersza powoduje, że te rymy są bardzo słabe - wymieniał inicjator powstania Bielika.
Zachęcał on, żeby używać sztucznej inteligencji i ją obserwować.
Krzysztof Urbaniak zapytał swojego gościa o to, jak może rozwinąć się AI. Wiele bym dał, żeby móc odpowiedzieć na to pytanie z jakąś gwarancją - odpowiedział Sebastian Kondracki.
Nie wiem jeszcze, jak dokładnie to się wszystko potoczy. Cały czas jest duży rozwój, jeśli chodzi o moc obliczeniową. Coraz więcej sięgamy po różne dane. Pamiętajmy, że ChatGPT początkowo tylko i wyłącznie przetwarzał tekst, później zaczęły być dodawane inne formaty - dźwięk, obraz. Ta sztuczna inteligencja zaczyna przetwarzać coraz więcej zmysłów czy kanałów - wyjaśniał.
Jak dodał, "pojawiają się regulacje, więc trochę być może zwolni ten rozwój, a może nawet jeśli nie zwolni, to będzie regulowany bardzo mocno".
Prowadzący rozmowę pytał o to, czy unijne rozporządzenie o sztucznej inteligencji (AI Act) z jednej strony zadba o nasze bezpieczeństwo, a z drugiej spowoduje, że np. Stany Zjednoczone czy Chiny prześcigną Europę w rozwoju AI.
To jest też dobre pytanie, ponieważ na pewno sztuczna inteligencja wymagała i wymaga pewnej regulacji - mówił. Zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo wykorzystania wytworzonych przez sztuczną inteligencję treści wbrew naszej woli.
Wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, czy obok tych regulacji, które rzeczywiście troszeczkę ograniczą rozwój, pojawią się też projekty, które będą uwalniać dane. Abyśmy my, naukowcy czy biznes, mogli trenować sztuczną inteligencję z pełną mocą, w sposób regulowany - zaznaczał.
Jak podkreślił w Radiu RMF24 Sebastian Kondracki, nie lubi on nazwy "sztuczna inteligencja". Wolę kolaboratywna (polegająca na współdziałaniu - przyp. red.) inteligencja, czyli taka, która rozszerza naszą naturalną - mówił.
Nawet jeśli ją poprosimy, żeby stworzyła strategię firmy, to ta strategia będzie bardzo miałka, ogólna, oparta na frazesach. Czyli: jeśli chcesz, żeby twoja firma dobrze się rozwijała, to więcej sprzedawaj albo obniżaj koszty. Dopiero kiedy my połączymy naszą inteligencję, np. jakąś wiedzę dziedzinową, choćby z marketingu, i podamy odpowiednie wskazówki dla sztucznej inteligencji, to ona rzeczywiście da nam supermoc - przekonywał ekspert.
Podkreślił, że "kiedy będziemy wprowadzali sztuczną inteligencję w nasze życie na zasadzie współpracy, to będziemy mieli supermoc, a nie będziemy do zastąpienia".
Zdaniem inicjatora powstania Bielika, przykładem wpływu sztucznej inteligencji na rynek pracy są np. samochody autonomiczne lub urządzenia obsługiwane przez operatorów.
Wydaje mi się, że w tych zawodach kognitywnych (cecha polegająca na rozumieniu, interpretacji i uczeniu się - przyp. red.), jak pana redaktora, jak mój, sztuczna inteligenta jednak nas nie zastąpi, a bardzo mocno wzmocni i da nam supermoce, da nam przewagę konkurencyjną - dodał.
Jeśli chodzi o rozwój sztucznej inteligencji w naszym kraju, to - zdaniem Sebastiana Kondrackiego - w Polsce mamy "wspaniałe podstawy".
Gdy spojrzymy na rozwój światowy, okaże się, że bardzo dużo polskich młodych naukowców jest w głównym nurcie sztucznej inteligencji. OpenAI w pewnym momencie, można rzec, był polską firmą, bo 50 procent zespołu to byli Polacy - wymieniał Kondracki.
Nie wiem, czy to było nam dane w genach, czy to świetna edukacja - dodał. Podkreślił, że w kwestii AI "bardzo ważnym elementem jest moc obliczeniowa".
Jak powiedział gość Krzysztofa Urbaniaka w Radiu RMF24, "Bielika trenowali koledzy z Cyfronetu z AGH, świetni specjaliści światowej klasy od superkomputerów".
I dobrze, że teraz następuje bardzo mocna inwestycja w te superkomputery i Cyfronet, bo moc obliczeniowa to jeden z czynników, które może nam tę polską sztuczną inteligencję rozwinąć - stwierdził.
Sebastian Kondracki chwalił prace nad tzw. PLLuM-em (Polish Large Language Model) - czyli polskim Dużym Modelem Językowym.
Jesteśmy jednym z nielicznych państw w Europie, który ma dwa różne modele językowe i jeszcze kilka mniejszych. Więc to jest też fantastyczne, dużo się dzieje w Polsce - powiedział.
Jednocześnie przyznał, że "powinniśmy troszeczkę nadgonić". Potrzebujemy więcej danych typowych do trenowania sztucznej inteligencji, czyli obszernych zbiorów raportów, zdjęć medycznych, badań różnych - podkreślił.
Kondracki zwrócił uwagę na to, że OpenAI inwestuje miliardy dolarów w swoje modele. Bielik jest rozwijany całkowicie jako wolontariat. A z drugiej strony inwestycja, jak budżet PLLuM, też nie jest duży. To są naprawdę dziesiątki milionów, a nie setki czy nawet miliardy - zaznaczył gość internetowego Radia RMF24.
Czy o Bieliku można powiedzieć, że to polski ChatGPT?
Wydaje się, że to jest nobilitujące, ponieważ jesteśmy porównywani do przełomowej technologii i społecznie bardzo ważnej. Natomiast my nie jesteśmy ChatemGPT. Jesteśmy modelem kompaktowym - wyjaśniał Sebastian Kondracki.
Zaznaczył, że przewagą Bielika jest to, że "można go uruchomić na własnej infrastrukturze, nawet na własnym komputerze".
Oczywiście wtedy ma mniejsze możliwości, ale jeśli np. w państwa branży ważna jest tylko praca z tekstem - streszczenia, może wyciąganie wiedzy z informacji tekstowych - to Bielik znający doskonale polskie niuanse językowe poradzi sobie z tym - mówił.