"Wszystkie siły polityczne muszą usiąść do rozmów, jak wyjść z tego kryzysu" - mówi szef ludowców Janusz Piechociński. Wicepremier spotkał się z dziennikarzami po spotkaniu Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. "Mamy zagrożony interes państwa i nie wiemy, czy byłe służby, czy zniechęcona część służb, czy może służby zewnętrzne doprowadzają do destrukcji i destabilizacji naszego państwa" - dodaje.

Zdaniem wicepremiera Janusza Piechocińskiego w pierwszej kolejności trzeba wyjaśnić kto stoi za podsłuchami i dlaczego ktoś zdecydował się na nagranie rozmów szefa MSW i prezesa NBP. Wicepremier sugeruje również, że są inne nagrania, o których nie wiedzą media. Twierdzi też, że podczas wczorajszego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem uzyskał informacje, które wskazują na wyjątkowość sytuacji. Koalicjanci rozmawiali również o możliwości przeprowadzenia przedterminowych wyborów. 

Każdy z wariantów traktuję z powagą. Dzisiaj jest potrzebna przewidywalność działań rządu i stworzenie w płaszczyźnie dialogu parlamentarnego przestrzeni, w której będziemy mogli odpowiedzieć na kluczowe pytania: kto, jaki ośrodek i gdzie uruchomił na tą skalę niespotykaną ingerencję - powiedział Piechociński. Pytany, czy to on, czy Donald Tusk jako pierwszy wspomniał o możliwości przedterminowych wyborów, polityk PSL odpowiedział: "chyba ja zacząłem".

Po 7 latach funkcjonowania w koalicji omawialiśmy wszystkie możliwe scenariusze nie po to, że muszą być sprawcze, ale po to, żeby pokazać, jaka jest dzisiaj alternatywa - podkreślił Piechociński. Jak dodał, "dzisiaj nie ma alternatywy dla ciągłych konfliktów, kłótni, wzajemnych sprzecznych wniosków i wymiany ciosów na linii opozycja-koalicja". Dzisiaj alternatywą, i my (PSL) to proponujemy, jest polityczne stworzenie przestrzeni do wyjaśnienia tej sprawy - zaznaczył szef PSL.

W środę na swoich stronach w internecie tygodnik "Wprost" opublikował pierwszą godzinę (bez żadnego cięcia w materiale - red.) rozmowy ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z szefem NBP Markiem Belką. Panowie rozmawiają o warunkach wsparcia ze strony baku centralnego dla rządu Donalda Tuska, tak, żeby władza nie dostała się w ręce PiS. Chodzi o kwestie finansowania przez NBP deficytu budżetowego. Belka stawia swoje warunki. Chce zmiany ustawy o NBP i dymisji ministra Jacka Rostowskiego.

Trzecim uczestnikiem spotkania jest Sławomir Cytrycki, najbliższy współpracownik Belki. Rozmowa odbywa się w saloniku dla VIP-ów restauracji Sowa i Przyjaciele na warszawskim Mokotowie.

(ug)