90 osób zginęło, a 652 zostały ranne w 571 wypadkach - to bilans świątecznego weekendu na polskich drogach. Policjanci zatrzymali aż 2287 nietrzeźwych kierowców.

Najbardziej tragicznym dniem długiego weekendu okazał się piątek. Wtedy w 138 wypadkach zginęło 27 osób. W sobotę było to 18 osób, a wczoraj 19. Niedziela była też najbardziej pijanym dniem za kierownicą - policjanci zatrzymali wczoraj blisko 600 nietrzeźwych kierowców.

Najspokojniejszy był 11 listopada, kiedy świętujemy, a nie podróżujemy. Ale nie tylko natężenie ruchu decyduje o liczbie wypadków i ofiar. Zgubna jest wciąż brawura, ale o tej porze roku również pogoda. Zwłaszcza gdy świeci słońce, wydaje się, że możemy jechać szybciej i podejmujemy większe ryzyko. Tymczasem drogi są śliskie, a dobra widoczność o tej porze roku jest tylko przez kilka godzin.

Policyjna akcja rozpoczęła się w środę. Na drogach było więcej funkcjonariuszy, którzy sprawdzali przede wszystkim prędkość, z jaką jadą kierowcy, i ich trzeźwość, a także stan techniczny aut czy sposób przewożenia dzieci.

W trakcie poprzedniego świątecznego weekendu - związanego z 1 listopada (był on krótszy o jeden dzień), doszło do 407 wypadków, w których zginęło 39 osób, a 532 zostały ranne. Policjanci zatrzymali 1880 pijanych kierowców.