Kilkadziesiąt domów w północnej Polsce nadal nie ma zasilania po wichurze, która przeszła ponad tydzień temu nad regionem. W Zachodniopomorskiem i Pomorskiem trwają prace przy usuwaniu skutków silnych wiatrów.

Wciąż są miejsca, gdzie ósmą dobę nie ma prądu. Jest jednak szansa na to, że dziś te awarie uda się usunąć. Rano Energa Operator informowała o tysiącu domów bez prądu, w południe ta liczba spadła do kilkudziesięciu gospodarstw i 10 stacji transformatorowych, do których wciąż nie dociera zasilanie.

Chodzi o najmniejsze miejscowości w rejonie Białogardu, Bytowa, Drawska Pomorskiego, Koszalina, Lęborka i Szczecinka. 

Prądu nie ma na przykład w Ostropolu czy Nosibądach koło Szczecinka, w Drzeńsku, Włodzisławiu i Zalesiu koło Malechowa, w Bruśnie pod Połczynem. W powiecie drawskim, który tydzień temu był cały pozbawiony dostaw prądu, zasilania nie ma tylko na jednej ulicy położonego na terenie poligonu Oleszna.

Strażacy już oficjalnie zakończyli akcję ratowniczą, jak mówią najtrudniejszą i najbardziej złożoną od dobrych 20 lat. Szanowni strażacy PSP, OSP, WSP, kadeci, policjanci, strażnicy miejscy, redaktorzy, pracownicy energetyki, lasów państwowych, dróg publicznych, samorządów i wszyscy Ci, których nie wymieniłem, a choć odrobinę siebie włożyliście w walkę z żywiołem (ciężko wszystkich zapamiętać za co przepraszam), pragnę złożyć Wam serdecznie podziękowania za Wasz wysiłek, wolę walki, troskę o bliźniego i uporczywe dążenie do celu - podziękował w mediach społecznościowych zastępca komendanta powiatowego PSP w Drawsku Pomorskim Andrzej Podolak. 

Według wyliczeń służb, gdyby nie zaangażowanie strażaków z PSP i OSP oraz kadetów ze Szkoły Aspirantów z Poznania, usuwanie awarii zasilania w powiecie drawskim trwałoby nawet 3 miesiące.