Skierniewicki sąd aresztował 60-latka podejrzanego o pedofilię. Mężczyzna miał seksualnie wykorzystać 5-letniego chłopca, który mieszkał w sąsiedztwie. Dziecko trafiło później na kilka dni do szpitala. 60-latkowi grozi 12 lat więzienia.

Chłopiec wraz ze swoją matką i jej partnerem mieszkał w sąsiedztwie 60-latka od kilku miesięcy. Cała rodzina utrzymywała z nim kontakty, chłopiec bywał w domu mężczyzny.

Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, feralnego dnia chłopiec sam poszedł z wizytą do sąsiada. Wrócił od niego zapłakany, roztrzęsiony i zdenerwowany. O tym, co go spotkało, opowiedział matce, a później wezwanym przez rodzinę policjantom.

Funkcjonariusze zatrzymali 60-latka, miał wtedy niemal 2 promile alkoholu w organizmie. Prokuratura postawiła mu zarzut pedofilii i spowodowania u chłopca obrażeń ciała, a sąd na wniosek śledczych aresztował mężczyznę. Grozi mu do 12 lat więzienia.

W prokuraturze podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.

Teraz mężczyzna zostanie poddany badaniom przez biegłych psychiatrów, psychologa i seksuologa. W jego mieszkaniu zabezpieczono także rękopisy jego tekstów, które także wymagają zbadania z punktu widzenia oceny osobowości podejrzanego - dodał Kopania.

(edbie)