Na 21 grudnia zaplanowana została sesja Rady Powiatu Brzeskiego, podczas której rozstrzygnie się los Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Łysej Górze. Poinformował o tym starosta brzeski Andrzej Potępa. W placówce 11 listopada zgwałcona została 15-letnia dziewczyna, a dzień później doszło do burdy z udziałem wychowanków.

Zobacz również:

Z wnioskiem o zamknięcie ośrodka wystąpił małopolski kurator oświaty Aleksander Palczewski. Starostwo brzeskie jest organem założycielskim placówki - jedynej tego rodzaju w Małopolsce. Opinia kuratora jest dla nas wiążąca. Jeśli nie zmieni on swojego stanowiska, to nie mamy innego wyjścia: musimy ośrodek zlikwidować - mówił Potępa.

Negatywne stanowisko w sprawie funkcjonowania ośrodka zajęło też Ministerstwo Edukacji Narodowej. Pod koniec przyszłego tygodnia radni powiatu z komisji oświaty mają się spotkać z kuratorem, znane też będą wnioski z kolejnej kontroli w Ośrodku Socjoterapii.

Jak poinformował starosta, szóstka podopiecznych ośrodka została już zakwalifikowana do innych placówek poza Małopolską i zostanie do nich przeniesiona w najbliższych dniach. Złożyliśmy także wnioski do Ośrodka Rozwoju Edukacji o przeniesienie pozostałych wychowanków. Poszukiwanie miejsca dla nich, jak nam powiedziano, może potrwać nawet cztery miesiące - powiedział Potępa. Dodał, że przebywająca w ośrodku młodzież jest zżyta i likwidacja ośrodka to dla jego podopiecznych sytuacja trudna, która może doprowadzić do bardzo emocjonalnych reakcji.

"Ośrodek trzeba zlikwidować"

Małopolski kurator oświaty Aleksander Palczewski mówił, że podtrzymuje stanowisko o konieczności zamknięcia ośrodka. Nie widzimy tam ogromnej determinacji, która mogłaby doprowadzić do radykalnego uzdrowienia. Muszę się kierować względami bezpieczeństwa życia i zdrowia młodych ludzi - podkreślił Palczewski.

Kurator poinformował, że wyciągnął konsekwencje służbowe w stosunku do pracownika delegatury kuratorium oświaty w Tarnowie, który nie ocenił właściwie ryzyka związanego z utworzeniem ośrodka w Łysej Górze. Nie zdradził, w jaki sposób ukarał podwładnego.

Po gwałcie w Ośrodku w Łysej Górze zatrzymano czterech chłopców w wieku od 14 do 17 lat, podejrzewanych o udział w popełnieniu przestępstwa oraz cztery dziewczyny, które dzień później niszczyły mienie ośrodka. Podejrzana o współudział w gwałcie i znęcanie się nad ofiarą 17-latka uciekła z Łysej Góry, a potem sama zgłosiła się na policję. Została aresztowana na trzy miesiące. Aresztowany został także 17-latek podejrzany o gwałt. Trzej jego koledzy trafili do schronisk dla nieletnich i odpowiedzą za współudział w gwałcie.

Samobójstwo w policyjnym areszcie chciał popełnić jeden z zatrzymanych oraz przebywająca w ośrodku 14-latka. Próby te zostały udaremnione.