Śmierć co najmniej 9 osób spowodowało tornado, jakie przeszło nad prowincją Alberta w Kanadzie.

Najbardziej ucierpiało obozowisko przyczep campingowych w Pine Lake, w pobliżu miejscowości Red Deer, 150 kilometrów od Calgary. Prawie 200 osób zostało rannych. Huragan trwał niecałe 20 minut. Wiatr był tak silny, że pospychał do wody przyczepy kempingowe oraz namioty. Znajdujący się wewnątrz ludzie utonęli. Akcja ratunkowa wciąż trwa. Nurkowie cały czas przeszukują wraki przyczep. Przedstawiciele ekip ratunkowych obawiają się, że liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Nie wiadomo bowiem, jak dużo turystów w czasie tornada łowiło na łodziach ryby lub pływało w jeziorze. "Moje serce łączy się w bólu z tymi, którzy stracili swoich bliskich" - powiedział prezydent Kanady Jean Cretien. Według ekspertów było to najsilniejsze, a zarazem najbardziej tragiczne tornado od 20-tu lat.

03:50