Lekarze, policjanci, strażnicy miejscy kilka razy rozmawiali z 62-latkiem przed jego śmiercią. Mężczyzna zmarł w niedzielę nad ranem kilkadziesiąt metrów od krakowskiego szpitala Żeromskiego. Na Szpitalny Oddział Ratunkowy przywieziono go w sobotę około 20, 9 godzin później już nie żył.

Według ustaleń biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej przyczyną śmierci mężczyzny było wyczerpanie organizmu i uszkodzenie narządów w jamie brzusznej. Sprawą zajmuje się już prokuratura i policja.

Na wniosek dyrektora szpitala przeprowadzono postępowanie wyjaśniające, z którego wynika, że ze strony pracowników placówki nie było uchybień.

Prokuratura sprawdza na razie sprawę pod kątem narażenia mężczyzny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad pokrzywdzonym.

Kalendarium tragicznej nocy z soboty na niedzielę:

- 20:00 do szpitala trafia pacjent przywieziony z Podgórza

- 20:30 mężczyzna podobno samowolnie opuszcza szpitalny oddział ratunkowy

- 23:00 interweniuje ochrona szpitala ponieważ 62-latek zakłócał spokój

- 00:00 w sprawie zakłocania ciszy nocnej interweniuje takze policja

- 01:00 ochrona wyprowadza niedoszłego pacjenta poza bramę szpitala

- 01:30 do mężczyzny, znajdującego się nieopodal szpitala, została wezwana karetka

- 01:30 na miejsu pojawia się także patrol straży miejskiej

- 01:40 pacjent zostaje sam przed bramą szpitala

- 05:10 do leżącego na trawie mężczyzna zostaje wezwana karerka pogotowia

- 05:30 lekarz stwierdza, że 62-latek nie żyje

I to wszystko dzieje się w cywilizowanym kraju, który jest w UE i w mieście które aspiruje do miana wizytówki Europy !!!!!!!!!!!!!