Zdaniem Mariana Marczewskiego (SLD), podczas wystąpienia w Sejmie Kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera odbyło się "żenujące widowisko". Marczewski mówił, że ministrowie spóźnili się, wychodzili z ław rządowych "powodując zamieszanie".

W środę wieczorem Marczewski wygłosił w tej sprawie oświadczenie poselskie. "W trakcie wystąpienia Kanclerza Niemiec byliśmy świadkami dość przykrego, żenującego widowiska" - mówił. "Spóźnieni ministrowie rządu wchodzili, a w trakcie wystąpienia także wychodzili z ław rządowych, powodując zamieszanie na sali oraz zdziwienie na galerii, gdzie siedzieli przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i nie tylko" - dodał. "Rzecznik rządu pan Luft biegał od premiera do ministra spraw zagranicznych, do marszałka Sejmu, trwały wieczne konsultacje" - mówił poseł Sojuszu. W opinii Marczewskiego, "przeszkadzało to zdecydowanie posłom, wywoływało zdziwienie na galerii oraz być może przeszkadzało mówcy". "Zachowanie to było skandaliczne, nie powinno mieć miejsca podczas tak ważnego wystąpienia kanclerza" - powiedział. Dodał, że "nawet porządnie, według wcześniej opracowanego scenariusza, nie potrafiono wręczyć Kanclerzowi Schroederowi wartościowej pamiątkowej księgi". "A co tutaj dopiero mówić, myśleć o porządnym rządzeniu" - zakończył wystąpienie Marczewski.

00:35