Dwa niemal identyczne zamachy na bloki mieszkalne w Moskwie w odstepie pięciu dni to nie przypadek. Rosyjski kontrwywiad łączy dzisiejszy wybuch w domu przy Kaszyrskoje Szosse z ubiegłotygodniowym zamachem na przedmieściach Moskwy.

Oba zamachy łączą zarówno osoby, jak i metoda - mówi szef służby prasowej kontrwywiadu Aleksandr Zdanowicz. W obu przypadkach na kilka dni przed eksplozjami wynajęto magazyny na parterze budynków. Prawdopodobnie nocą przewożono tam materiały wybuchowe. Dziś zginęło co najmniej 36 osób, w ubiegłym tygodniu - około 90.

Zamachy przypisuje się islamskim separatystom. I choć czeczeński przywódca Szamil Basajew, zaprzecza jakoby jego bojownicy mieli cokolwiek wspólnego z tymi zamachami, rosyjska "Nowaja Gazieta" pisze co innego. Według niej, to właśnie Basajew i jego brat skierowali do Rosji grupy zamachowców.