Duże europejskie miasta mogą okazać się prawdziwym labiryntem. Chciał tego dowieść pewien turysta w Londynie. Nie mogąc znaleźć właściwej trasy, bez namysłu zapukał do pierwszych lepszych drzwi, prosząc o pomoc. Jak podają brytyjskie media, wybrał te najlepsze...

Mężczyzna przeszedł przez bramę Pałacu Buckingham, minął policyjna ochronę i zastukał do wytwornych drzwi. Kiedy je otworzono zapytał, czy królowa Elżbieta II przypadkiem nie mogłaby wskazać mu drogi. Tak się złożyło, że koronowana głowa była właśnie w budynku, ale drogę żartownisiowi pokazali umundurowani policjanci. Tego typu przypadki nie należą w Londynie do rzadkości. Kilka miesięcy temu książę Filip o mało nie dostał zawału, kiedy na własne oczy zobaczył grupę turystów wdrapujących się na mury okalające pałac. Jak później tłumaczyli się policji, chcieli pójść na skróty. Najgłośniejszy jednak incydent tego rodzaju wydarzył się w 1982 roku, kiedy do sypialni królowej zakradł się niejaki Michael Fagan. Elżbieta II ucięła z nim krótką pogawędkę, po czym wezwała ochronę. Nie trzeba chyba dodawać, że policja rozmawiała z intruzem nieco dłużej. Posłuchaj relacji korespondenta Radia RMF FM Bogdana Frymorgena:

13:05