Choć aura na razie jest łaskawa, w punktach wymiany opon zrobiło się naprawdę tłoczno. Trzeba czekać dwa dni albo mieć szczęście i trafić na lukę.

Każdy niestety musi odstać swoje. U wulkanizatorów zajęte są wszystkie terminy na najbliższe dwa dni. Kierowcy są jednak pełni zrozumienia. Takie jest życie. Przyroda - jak to się mówi - stwierdzają, wzruszając ramionami. Uznają, że w każdej chwili może spaść śnieg, więc lepiej okazać cierpliwość i się zapisać.

Całą dobę robimy. O trzeciej, czwartej w nocy, chętnych nie brakuje - mówią pracownicy zakładu wulkanizacyjnego. Nawet nasi koledzy czekają w kolejkach. Nie ma, że ktoś lepszy, ktoś gorszy, każdy stoi w kolejce, czeka - dodają.