13-letni chłopiec został ciężko ranny w wyniku wczorajszej eksplozji bomby podłożonej przez nieznanych sprawców pod wiejską dyskoteką w Marzęcicach na Warmii. Dziecko przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Olsztynie, gdzie poddane zostało operacji. "Stan ogólny dziecka jest dobry, choć uszkodzenia są duże" - poinformował lekarz dyżurny.

Policyjni pirotechnicy zabezpieczyli teren dyskoteki, przed którą doszło do wybuchu. Przeczesali także posesję w poszukiwaniu innych ładunków. "Obecnie prowadzone są oględziny miejsca zdarzenia, prowadzone są badania przez specjalistów w tym zakresie. Trudno jest powiedzieć w tej chwili jaki to był ładunek. Dopiero przeprowadzone badania wskażą na to czy był to ładunek profesjonalny czy nie" - powiedział komisarz Tomasz Dębski. Dodał, że prawdopodobnie chodziło o porachunki. Jak ustalił reporter radia RMF FM chłopiec bawił się piłką. W pewnym momencie wpadła ona do jednego z koszy na śmieci. Gdy nastolatek chciał ją wyjąć doszło do eksplozji. Chłopiec ma urwaną dłoń oraz wiele innych ciężkich obrażeń. Jego stan oceniany jest przez lekarzy jako bardzo ciężki. Mieszkańcy wsi twierdzą, że bombę pod dyskotekę podłożyła konkurencja z jednej z sąsiednich dyskotek. Jak dowiedział się reporter radia RMF FM Leszek Tekielski od kilku miesięcy właściciela dyskoteki odwiedzały bardzo podejrzane osoby. Nie przyjeżdżały one jednak na organizowane tam zabawy. "Chodziły słuchy, że płaci haracz. Może nie zapłacił i to było ostrzeżenie?" – powiedział jeden z mieszkańców Marzęcic. Szkoda tylko, że to bezmyślne i okrutne ostrzeżenie ciężko poraniło dziecko.

06:25