Władze Wrocławia postanowiły sprzedać atrakcyjne 30 tys. metrów kwadratowych. Mają na nich powstać - uwaga, uwaga - "usługi centrotwórcze", cokolwiek by to miało znaczyć...

Dziś w tym miejscu jest targowisko, zieleniec, a tuż obok jedno z najważniejszych skrzyżowań w mieście.

Oferty kupna na razie są utajnione podobnie jak ewentualne projekty owych tajemniczo brzmiących "usług centrotwórczych".

Jawne są za to opinie mieszkańców i handlujących na placu, których wysłuchał nasz reporter Witold Odrobina.

Dodajmy jeszcze, że teren jest bardzo atrakcyjny, bo wokół placu mieszka kilka tysięcy ludzi w blokach. Potocznie nazywa się to "wrocławskim Manhattanem".