Wikariat Rzymu wydał zgodę na inspekcję grobowca jednego z szefów groźnego gangu. Został on pochowany w bazylice świętego Apolinarego. Grób chce otworzyć prokuratura, zajmująca się sprawą porwania w 1983 roku córki pracownika Watykanu - Emanueli Orlandi.

Uprowadzenie 15-latki to jedna z największych zagadek kryminalnych Włoszech. Ciała nastolatki nigdy nie odnaleziono. Zniknięcie córki pracownika Watykanu wiązano nawet z zamachem na Jana Pawła II. Ten wątek nie został nigdy potwierdzony.

Dopiero niedawno znaleziono pośrednie dowody na to, że za porwaniem mogli stać gangsterzy z Rzymu. Za uprowadzeniem miał stać jeden z bossów grupy Enrico De Pedis, zabity w 1990 roku. W bazylice został pochowany jako "dobrodziej Kościoła". Według włoskiej prasy za pochówek w bazylice zapłacono 500 milionów lirów, czyli 250 tys. euro.

Prokuratura chce sprawdzić między innymi hipotezę, że to w grobowcu De Pedisa w bazylice niedaleko Piazza Navona mogą znajdować się szczątki Emanueli Orlandi.