Bezsilność służb ratunkowych kontra komfort mieszkańców, czyli odgradzanie się sąsiadów od sąsiadów w konfrontacji z ludzkim życiem. Lubelskie pogotowie ratunkowe apeluje - usuńcie wszelkiego rodzaju słupki przecinające ulice na pół, czy utrudniające dojazd do bloków.

Często bywa tak, że jedna ulica zagrodzona jest w trzech miejscach i nie można dojechać do potrzebującego pomocy. Apele trafiają w próżnię, bo jak się okazuje władza np. miasta na tereny spółdzielni nie sięga.

Mamy wiele sygnałów o takich problemach, ale nie możemy nic zrobić- mówi Anna Adamiak - wicedyrektor Wydziału Dróg i Mostów Urzędu Miasta w Lublinie. Teren prywatny - to świętość. Kwestie organizacji ruchu nie są do końca uregulowane. Dochodzi do absurdów, np. takich, że policja nie może ukarać sprawcy wykroczenia drogowego. Urzędnicy mogą więc jedynie apelować.

Od dawna robi to pogotowie ratunkowe. Zdzisław Kulesza - dyrektor Wojewódzkiej Kolumny Transportu Sanitarnego zorganizował nawet konferencję pod tytułem "Bezpieczny dojazd". Uczestniczyli w niej urzędnicy i prezesi spółdzielni mieszkaniowych. Atmosfera była przyjazna, wydawało się, że coś się zmieni i słupki jak stały tak stoją- z żalem przyznaje Kulesza.

Nie ma dnia żebyśmy nie mieli z tym problemów mówią kierowcy karetek. Wysadzam ekipę, która ze sprzętem na plecach biegnie do pacjenta, a sam szukam drogi, żeby dojechać jak najbliżej. W tym czasie mógłbym im pomóc- mówi jeden z kierowców. Fajnie jest odgrodzić się słupkami, żeby pod oknami nie jeździły samochody- dodaje członek załogi innej karetki – nikt nie myśli o tym dopóki sam nie potrzebuje pomocy. Kiedyś jechaliśmy do pacjenta, członka jednej ze spółdzielni i nie mogliśmy podjechać pod blok. Słupka już w tym miejscu nie ma, ale pewnie tylko dlatego, że sam potrzebował pomocy i zrozumiał co ważniejsze - komfort czy bezpieczeństwo.

Lubelscy strażacy w awaryjnych sytuacjach radzą sobie wycinając przeszkody – przyznaje st. kpt. Ryszard Starko. Mamy odpowiedni sprzęt, ale niepotrzebnie tracimy czas, który może decydować o czyimś życiu, albo majątku. Niestety nie mamy możliwości nakazania, czy zalecenia spółdzielniom usunięcia wszelkiego rodzaju przeszkód. Możemy interweniować tylko w skrajnych przypadkach, gdy pachołki, czy słupki są montowane na oznaczonych drogach przeciwpożarowych. W pozostałych przypadkach nic nie możemy zrobić.