Ta decyzja dyrektora fabryki "Ural-masz" w rosyjskim mieście Jekaterynburgu, wstrząsnęła 15-tysięczną załogą. Dyrektor tłumaczy, że był do tego zmuszony, gdyż tylko w pierwszym kwartale zanotowano 570 przypadków pijaństwa w pracy.

Nie tylko picie na terenie zakładu i przychodzenie do pracy w stanie wskazującym na spożycie, ale nawet przebywanie w fabryce w takim stanie po godzinach grozi natychmiastowym zwolnieniem.

Alkoholem nie można podejmować także goszczących w zakładzie delegacji. Na szczęście dyrektor, który podpisał rozporządzenie, zostawił sobie furtkę. Może zrobić wyjątek jeśli będzie tego wymagać "wyższa konieczność produkcyjna". To dramat dla robotników, którzy nie widzą niczego zdrożnego w 100 albo 200 gramach wódki po śniadaniu.

Ponadto kierownicy zazwyczaj cenili sobie pijących robotników. Bez problemu można było zmusić ich do pracy w niedzielę i urlopu w środku zimy. Zresztą grudniowy urlop miał swoje dobre strony - picie w czasie upałów znacznie bardziej wyczerpuje.

Nie tylko picie na terenie zakładu i przychodzenie do pracy w stanie wskazującym na spożycie, ale nawet przebywanie w fabryce w takim stanie po godzinach grozi natychmiastowym zwolnieniem.

Alkoholem nie można podejmować także goszczących w zakładzie delegacji. Na szczęście dyrektor, który podpisał rozporządzenie, zostawił sobie furtkę. Może zrobić wyjątek jeśli będzie tego wymagać "wyższa konieczność produkcyjna". To dramat dla robotników, którzy nie widzą niczego zdrożnego w 100 albo 200 gramach wódki po śniadaniu.

Ponadto kierownicy zazwyczaj cenili sobie pijących robotników. Bez problemu można było zmusić ich do pracy w niedzielę i urlopu w środku zimy. Zresztą grudniowy urlop miał swoje dobre strony - picie w czasie upałów znacznie bardziej wyczerpuje.