Od trzech miesięcy Siły Powietrzne nie mają dowódców odpowiedzialnych za bezpieczeństwo lotów i szkolenie kadry. 4 sierpnia - po publikacji raportu Millera ws. katastrofy smoleńskiej - minister obrony Tomasz Siemoniak zdymisjonował kilkunastu oficerów. Wśród nich szefa szkolenia Sił Powietrznych - generała Leszka Cwojdzińskiego oraz jego poprzednika generała Anatola Czabana. Na ich miejsce wciąż nie powołano jednak nowych dowódców.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Tomasz Skory, już niebawem ma się to zmienić. Według rzecznika Sił Powietrznych, w sprawie obsady wakujących stanowisk trwają już tzw. "procedury kadrowe" związane z gromadzeniem dokumentów, dotyczących kandydatów. Informacje potwierdza doradca ministra obrony, generał Bogusław Pacek: Dowódca Sił Powietrznych zaproponował szefowi Sztabu Generalnego i ministrowi obrony narodowej ludzi na te stanowiska. I z całą pewnością tutaj żadnej luki nie będzie i nie ma.

Generał podkreśla, że zadania szkoleniowe są realizowane, a nieobsadzone stanowiska zajmują dziś zastępcy - do czasu ich objęcia przez etatowego dowódcę. Czemu trwa to tak długo? Czasami lepiej poczekać trzy miesiące i podjąć rozważne decyzje niż podejmować je w ciągu kilkunastu minut, a potem je zmieniać albo żałować - wyjaśnia.

Nowy szef szkolenia Sił Powietrznych powinien objąć stanowisko już wkrótce.