Sprawiedliwości w sądzie domaga się pewien były pracownik firmy motoryzacyjnej ze Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna został wyrzucony z pracy za - jak twierdzi - śpiewanie piosenek Elvisa Presleya. Niejaki David Jewers został zawieszony w sierpniu ubiegłego roku, kiedy w kolejną rocznicę śmierci króla rock`n`rolla śpiewał jego przeboje innym pracownikom. Świadkiem tej sceny był szef robotnika. Doszło między nimi do ostrej sprzeczki. Kilka tygodni później Jewers dowiedział się, że może już więcej nie przychodzić do pracy...

09:40