Trwa spór wokół likwidacji kopani Siersza w Trzebini. Pomimo, że obie
strony deklarują gotowość nie ma żadnych rozmów. Zarząd spółki chce
rozmawiać, ale zaznacza, że likwidacja kopalni jest nieunikniona. - Każdy
ma zapewnioną pracę w innych zakładach górniczych - podkreśla Krzysztof
Młodzik. Związkowcy też chcą rozmawiać, ale o wstrzymaniu likwidacji.
Tymczasem w siedzibie Nadwiślańskiej Spółki Węglowej w Tychach od
trzech dni kilkunastu górników prowadzi głodówkę. W kopalni 300 metrów
pod ziemią strajkuje sześciu związkowców. Głodujący w Tychach zamierzają
zamurować się żywcem. Codziennie bydują jedną warstwę muru.
Przdstawiciele społecznego komitetu ratowania kopalni mówią, że strajk
wymyka się im spod kontroli. Obawiają się, że protesty mogą przyjąć
jeszcze bardziej radykalną formę. - Drugiego listopada wszyscy górnicy
przyjdą do pracy - mówi Jan Baster z komitetu. - Nie przyjmujemy,że
wydobycie już jest wstrzymane.