O szczęściu w nieszczęsciu mogą mówić mieszkańcy jednego z domów leżącego przy drodze krajowej nr 62 w miejscowości Chełmce w kujawsko-pomorskiem. Nad ranem w budynek dosłownie wbiła się cysterna. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Stan budynku wstępnie oceniał już Powiatowy Inspektor Budowlany z Inowrocławia. Niewykluczone, że dom będzie do rozbiórki, bo konstrukcja została poważnie naruszona. Mieszkańcy są w lepszym stanie. Głowa rodziny, Marcin Olejnik, stara się zachować resztki humoru. - Kierowca wjechał na kawę, niestety, nie mieliśmy automatu - próbuje żartować.

Rodzina może mówić o ogromnym szczęściu. Ciężarówka dosłownie wjechała im do łazienki. Pół metra obok, w sąsiednim pokoju, spały dzieci w wieku sześciu i dziesięciu lat. - Dobrze, że cysterna była pusta - komentuje Artur Kiestrzyn, rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Inowrocławiu.

W najlepszym wypadku państwa Olejników czeka teraz żmudna odbudowa domu. W najgorszym - budowa nowego. Nie mówiąc już o oczekiwaniu na pieniądze z ubezpieczenia. - OC musimy ściągnąć od kierowcy - kręci głową właściciel budynku. - I chyba sprawę cywilną mu wytoczę, bo co mi pozostaje.

Kierowca ciężarówki z poważnymi obrażeniami, m.in. miednicy trafił do szpitala. Najprawdopodobniej po prostu zasnął za kierownicą. Według jednego ze świadków, tuż po wypadku przyznał, że nie wie, co się stało, a ostatniego odcinka drogi - tuż przed uderzeniem - nie pamięta.