Oddziały syryjskiej armii, wspierane przez czołgi, weszły ponownie do miasta Hama na zachodzie kraju. Jak poinformowali w środę nad ranem mieszkańcy, żołnierze poszukują aktywistów ruchu prodemokratycznego. W mieście słychać strzały.

Miesiąc temu wojsko krwawo stłumiło w Hamie antyprezydenckie protesty. Po zakończeniu operacji władze w Damaszku informowały o wycofaniu armii z miasta.

W 1982 roku Hama była sceną masakry, kiedy ojciec obecnego prezydenta, Hafez el-Asad, wysłał wojsko do stłumienia powstania wznieconego przez islamistów. Zginęło wówczas ok. 30 tysięcy ludzi.

Według danych ONZ, w wyniku represji ze strony reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada zginęło od marca tego roku ponad 2200 osób.