Irańska opozycja ostrzelała północną część stolicy.

Kilka osób zostało rannych w wyniku ostrzału moździerzowego dzielnicy w północnym Teheranie. Pociski eksplodowały w pobliżu koszar Gwardii Rewolucyjnej. Zniszczonych zostało kilka samochodów, w okolicznych domach powylatywały szyby. Do ataku przyznała się irańska zbrojna opozycja podkreślając, że celem były kwatery dowódcy Gwardii Republikańskiej. Do ostrzału doszło zaledwie dzień po tym jak w zamachu ciężko ranny został jeden z wiodących irańskich reformatorów Said Hajarian.

Od wczoraj jest on w śpiączce. W Teheranie cały czas trwa obława policyjna na zamachowców. W mieście wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Irańska zbrojna opozycja, która przeprowadziła dzisiejszy atak, twierdzi, że z wczorajszym zamachem nie ma nic wspólnego. W Iranie od kilku tygodni utrzymuje się napięcie. Państwo znajduje się między dwoma turami wyborów parlamentarnych. Oficjalne wyniki pierwszej tury wciąż nie zostały ogłoszone. Ponownie przeliczane są bowiem głosy oddane w Teheranie. Wszystko jednak wskazuje na to, że wybory wygrali reformatorzy.

Wiadomości RMF FM 13:45