Strajk generalny kolejarzy na Węgrzech paraliżuje komunikację w tym kraju już 9 godzinę. 56 tysięcy pracowników kolei o północy rozpoczęło 60-godzinny protest. Kolejarze żądają podwyżek o 14 procent. Władze zgadzają się podnieść pensje o nieco ponad połowę. Kolejne rozmowy protesteujących z z rządem zaplanowano po

południu.

A strajk wstrzymał cały międzynarodowych ruch kolejowy biegnący przez Węgry. Na proteście cierpią też Polskie Koleje Państwowe. Pociągi z naszego kraju, które docelowo miały zakończyć kurs na Węgrzech lub przejechać przez nie tranzytem kończą jazdę na granicy słowacko-węgierskiej - w Plavecu albo Koszycach.

Pierwszy ofiarą protestu padł pociąg "Cracovia", który wczoraj wyjechał z grodu Kraka i dotarł już do Koszyc - dalej jednak nie został przepuszczony. Jeżeli rozmowy węgierskich kolejarzy z rządem zawiodą to do 12:00 w południe w środę na skróconych trasach będą kursować też pociągi - "Karpaty", "Polonia" i "Batory".

Wszystkie składy, które miały wyruszać z terenu Węgier, będą ruszały w drogę zgodnie z rozkładem jazdy, z tą różnicą, że będą zaczynać trasę od granicy słowackiej.

Wiadomości RMF FM 08:45