W Ministerstwie Rolnictwa rozpoczęły się negocjacje rządu z przedstawicielami Sztabu Kryzysowego Rybołóstwa.

Rybacy domagają się tańszej ropy i ochrony rynku przed zalewem ryb z krajów EFTA, a przede wszystkim z Norwegii. Wczoraj załogi ponad dwustu kutrów rybackich protestowały na redach portów w Świnoujściu i Trójmieście. Rybacy jak na razie wolą rozmawiać niż protestować. "Dopóki są szanse na porozumienie, wstrzymamy się od blokady portów" - powiedział Ryszard Klimczak ze Sztabu Kryzysowego. Kalendarz negocjacji rozpisano do połowy października.

Z Norwegii rocznie trafia do Polski 100 tysięcy ton śledzia, co zdaniem rybaków zabija nasze rybołóstwo. Dlatego wykorzystujemy zaledwie 20 procent przyznanych nam limitów połowowych. Ceny polskiego i norweskiego śledzia są podobne, ale rybacy przekonują, że mamy do czynienia z nieuczciwą konkurencją - Norwedzy dotują połowy a poza tym strona norweska udziela tak zwanego kredytu kupieckiego dla polskich przetwórców. "Niestety, rybacy polscy nie będą bardzo długo mogli udzielić takiego kredytu naszym przetwórcom" - twierdzili członkowie Sztabu Kryzysowego, zdaniem których polski rząd swymi działaniami wspomaga import, gdyż kredyty interwencyjne na skup ryb wykorzystywane są na zakup norweskiego śledzia.

13:20