Nadużycia na szkodę własnej partii - taki główny zarzut ciąży nad byłym niemieckim kanclerzem Helmutem Kohlem. Dziś oficjalne śledztwo przeciwko niemu wszczęła prokuratura w Bonn. Jeden z najbardziej słynnych europejskich polityków w latach 1993 - 1998 przyjął od anonimowych sponsorów dotacje w wysokości ponad dwóch milionów marek.
Środki te nie zostały odnotowane w oficjalnych sprawozdaniach partii Kohla - chadecji. Z tego powodu CDU grożą poważne kary finansowe. Mówi się nawet o sumach powyżej siedmiu milionów marek. Na ślad tajnych kont chadeków prokuratura wpadła dwa miesiące temu, prowadząc dochodzenie przeciwko byłemu skarbnikowi chadeków, Walterowi Kiepowi. Swoje własne dochodzenie w całej sprawie prowadzi także nadzwyczajna komisja niemieckiego parlamentu - Bundestagu.
Sam Kohl odmawia podania nazwisk sponsorów, utrzymując, że dał im słowo honoru.
Jeżeli prokuratura zgromadzi przeciwko byłemu kanclerzowi odpowiednią ilość dowodów, wtedy wystąpi do parlamentu o cofnięcie immunitetu Kohla. Bundestag zadecyduje o tym większością głosów.
Wiadomości RMF FM