19-letni Gregor Schlierenzauer odniósł w sobotę 26. zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Tym razem młody Austriak okazał się najlepszy na skoczni w szwajcarskim Engelbergu.

- To olbrzymi sukces, który daje mi ogromną satysfakcję, bo udowadnia, że ciężka praca przynosi wyniki - mówił po zakończeniu konkursu zadowolony Schlierenzauer. - Jestem bardzo szczęśliwy i już nie mogę się doczekać Turnieju Czterech Skoczni, a przecież jeszcze w niedzielę przed nami kolejny pojedynek szwajcarsko-austriacki.

Przed Gregorem Schlierenzauerem jeszcze długa i trudna droga, aby pokonać w rankingu najlepszego skoczka - Mattiego Nykanena. Fin ma na swoim koncie aż 46. zwycięstw pucharowych. Jednak już w tym sezonie Austriak powinien wyprzedzić w tej klasyfikacji Martina Schmitta, do którego brakuje mu już tylko dwóch zwycięstw.

Po niezbyt udanym sezonie 2008/2009 na podium powrócił kolejny podopieczny Alexandra Pointnera - Andreas Kofler. - Już od dawna nie stałem na podium, dlatego znaczy ono dla mnie tak wiele. Czuję, że mam jeszcze rezerwy, więc wszystko jest na dobrej drodze - powiedział Kofler.

Z rezultatów swoich podopiecznych zadowolony był również sam Alexander Pointner. - Cieszy mnie nie tylko lokata Gregora, ale także pozostałych zawodników. Muszę im wszystkim podziękować - skomentował trener Austriaków. - Skoki Schlierenzauera, Koflera oraz Loitzla nie należały jeszcze do najlepszych, a mimo to uzyskali oni dobre wyniki.

Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch był 17., Adam Małysz - 23.