Kontrolowanie czy czepianie się? Lubelski sanepid wraz ze zmianą szefa ostro wziął się za kontrolowanie lokali gastronomicznych. Wynik cztery zamknięte restauracje.

Na właścicieli lokali padł blady strach. Po cichu zadają pytanie, czy sanepid nie stał się zbyt nadgorliwy w swoich poczynaniach. Robimy swoje - odpiera zarzuty dr Paweł Policzkiewicz- szef lubelskiej inspekcji sanitarnej.

Strach ma wielkie oczy - oby oczy inspektorów nie widziały tego, czego nie ma.