Pod znakiem zapytania stanęła wysokość odszkodowania dla rodziny byłego żołnierza Armii Krajowej. Krewni nieżyjącego już mężczyzny, za 13 lat jego pobytu w sowieckich łagrach mogą otrzymać 230 tysięcy złotych. Jest to rekordowe w historii łódzkiego sądu odszkodowanie.

Zanim jednak zostanie wypłacone musi być jeszcze raz dokładnie wyliczone. Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Łodzi, przychylając się do wniosku prokuratury.

Na razie rodzina nie żyjącego od 10 lat żołnierza musi zadowolić się już zasądzonym zadośćuczynieniem, czyli 140 tysiącami złotych, których prokuratura nie kwestionowała. "Bezsporne jest, że należy się odszkodowanie, sporna jest tylko wysokość tego odszkodowania" – uznał Sąd. Pan Marian, jako członek AK, walczył na Polesiu, odbijał partyzantów z więzienia w Płońsku. W 1944 roku wpadł w ręce NKWD. Więziony i poniżany w nieludzkich warunkach, został skazany na pracę przymusową na północy ZSRR. Po 13 latach łagrów powrócił do Polski i do końca życia musiał się leczyć, nie podejmując żadnej pracy. Sąd uznał jednak, że konieczne jest przeprowadzenie należytego postępowania dowodowego, aby można było przedstawić odpowiednie uzasadnienie wysokości zasądzonego odszkodowania.

foto RMF FM

05:15